- Karolina Bober
- 24 czerwca, 2021
- asystolia, migotanie komór, nieprawidłowy rytm serca, rytmy defibrylacyjne
Dlaczego AED nie zawsze zaleca defibrylację - czyli o dziwnych zaburzeniach rytmu serca
Serce to najważniejszy mięsień naszego organizmu. Odpowiada ono przede wszystkim za pompowanie krwi do wszystkich komórek ciała. Pozwala to na wysycenie ich tlenem oraz niezbędnymi substancjami odżywczymi, co umożliwia ich prawidłowe funkcjonowanie. Można powiedzieć, że serce jest swego rodzaju życiodajną pompą, napędzającą nasz organizm do działania – dlatego ważne jest, by przez cały czas pracowało prawidłowo.
Nieprawidłowy rytm serca
Mięsień sercowy przez cały czas, dwadzieścia cztery godziny na dobę przez siedem dni w tygodniu pracuje w swoim stałym, miarowym rytmie. Dzięki takiemu działaniu krew jest sukcesywnie pompowana po całym organizmie. Nasze serce na ogół pracuje w rytmie zwanym zatokowym. Oznacza to, że jego praca jest miarowa, prawidłowa. Zdarza się jednak, że z wielu powodów przestaje poprawnie pracować i zaczyna szwankować. Jego działanie przestaje być regularne, a staje się bardziej chaotyczne, nieskoordynowane. Mówimy wtedy, że mamy do czynienia z arytmią, czyli zaburzeniem rytmu serca. Zaburzeń rytmu serca wyróżniamy naprawdę sporo, będą nimi m.in. asystolia czy migotanie komór, o których mowa w tytule artykułu, a także tachykardia.
Co ciekawe, warto pamiętać, że serce jest całkowicie niezależne od ośrodkowego układu nerwowego – jako jedyne potrafi pracować bez jego ingerencji. Może więc zdarzyć się tak, że mimo stwierdzenia śmierci mózgowej, czyli w momencie nieodwracalnej i całkowitej utraty funkcji mózgu, serce będzie dalej samodzielnie pracować, to właśnie czyni ten mięsień niesamowicie wyjątkowym.
Rytmy defibrylacyjne i niedefibrylacyjne
Z uwagi na różnorodność i wygląd poszczególnych zaburzeń rytmu serca oraz to, jak można im zaradzić, podzielono zaburzenia rytmu serca na defibrylacyjne i niedefibrylacyjne. Zacznijmy jednak od tego, na czym tak w ogóle polega defibrylacja. Defibrylacją nazywamy czynność wykonywaną w czasie resuscytacji krążeniowo-oddechowej, która polega na przepuszczeniu przez mięsień sercowy impulsu elektrycznego prądu stałego o określonej mocy, w celu zniwelowania lub zlikwidowania danego zaburzenia rytmu serca.
Rytmy defibrylacyjne to takie, które na skutek wyładowania defibrylatora oraz odpowiednio prowadzonej resuscytacji krążeniowo-oddechowej, mogą przerodzić się w poprawny rytm (zatokowy). Będzie do nich należeć migotanie komór, czy też częstoskurcz komorowy bez tętna. Sama definicja defibrylacji (z łac. fibrillatio – migotanie) jasno oznacza zapobieganie/przeciwdziałanie wszelkiego rodzaju migotaniom.
Drugie zaś (niedefibrylacyjne) to takie, podczas których zastosowanie defibrylacji niewiele da – serce nie zareaguje na przechodzący przez nie impuls elektryczny. Idealnym przykładem takiego rytmu jest asystolia – długa, pozioma linia na kardiomonitorze. W większości filmów występuje wraz z przerażającym, piszczącym dźwiękiem wydobywającym się z urządzenia pokazującego rytm serca. Już kojarzycie?

Asystolia, a migotanie komór - o co chodzi?
Asystolia i migotanie komór stały się swego rodzaju idealnym przykładem przeciwstawnych zaburzeń rytmu serca. Kiedy na kardiomonitorze czy też w zapisie EKG widzimy asystolię, czyli poziomą linię, mamy prawo podejrzewać, że serce kompletnie nie działa, nie wykonuje absolutnie żadnej pracy. Serce działa na zasadzie wielkiej pompy. Najpierw krew wtłaczana jest do jego przedsionków, a następnie do znajdujących się dalej komór. Dopiero skurcz komór sprawia, że krew zostaje wyrzucona z serca do ciała i płuc, czyli tam, gdzie musi docelowo dotrzeć.
W przypadku wcześniej wspomnianej asystolii, przedsionki i komory w ogóle się nie kurczą, mięsień sercowy nic kompletnie nie robi. Sprawa wygląda całkowicie inaczej, jeśli chodzi o migotanie komór. Serce owszem, pracuje, jednak w tak nieskoordynowany i nieprawidłowy sposób, że swoim działaniem nie jest w stanie w ogóle przepompować krwi po organizmie – nie spełnia swojej podstawowej funkcji.
Trochę jak w komputerze
Żeby lepiej zobrazować Wam, na czym polega defibrylacja oraz dlaczego stosujemy ją tylko w przypadku rytmów takich jak np. migotanie komór, weźmiemy sobie na celownik zwykły stacjonarny komputer. Klasyczny PC z reguły będzie miał obok siebie dwa przyciski – “reset” oraz “włącz”. Zapewne każdemu z Was zdarzył się moment, w którym komputer nie pracował prawidłowo – zawiesił się. Automatycznie nacisnęliście wtedy przycisk “reset”, aby uruchomić urządzenie ponownie i sprawić, by zadziałało poprawnie. Podobnie sytuacja wygląda w przypadku wcześniej wspomnianego migotania komór. Serce działa niepoprawnie, musimy je zresetować – defibrylujemy.
Asystolia zaś to moment, w którym serce nie pracuje w ogóle. Gdy komputer nie działa w danym momencie, musimy go uruchomić naciskając przycisk “włącz”.
Defibrylatory nie posiadają funkcji włączania, a jedynie samego resetowania! Mięsień sercowy podczas asystolii również trzeba najpierw uruchomić – możemy tego dokonać poprzez prowadzenie skutecznej resuscytacji krążeniowo-oddechowej, użycie AED na wyłączonym serduchu niestety nic nie da.
Defibrylatory AED zrobią to za nas!
Zdajemy sobie sprawę z tego, że zaburzenia rytmu serca to problem trudny i bardzo złożony, dlatego z czystym sumieniem zapewniamy, że AED da radę sobie z tym sam. Jak? Już tłumaczymy! Automatyczne defibrylatory zewnętrzne zostały zaprojektowane w taki sposób, by mogły poradzić sobie z przeprowadzeniem analizy rytmu serca, rozpoznaniem najpopularniejszych zaburzeń oraz podjęciem decyzji o wykonaniu defibrylacji lub odroczeniu jej. Korzystając z AED możemy być więc spokojni, ponieważ urządzenie podejmie decyzję o wyładowaniu za nas. To niesamowite, gdyż sprawia, że jego obsługa już chyba nie może być prostsza!
Być może te wszystkie arytmie jeszcze niejednokrotnie będą spędzać Wam sen z powiek, jednak nie przejmujcie się tym zbytnio. Pamiętajcie po prostu o AED i zaufajcie, że to ono w razie sytuacji kryzysowej podpowie Wam co robić, bez względu na to, które z zaburzeń rytmu serca będzie doskwierało Waszemu poszkodowanemu!


Autor
Karolina Bober
Studentka pielęgniarstwa, entuzjastka szeroko pojętego ratownictwa i pierwszej pomocy. W wolnym czasie wolontariuszka, początkująca Instagramerka mówiąca o ratowaniu ludzkiego życia oraz ratowniczka, która wyjątkowo mocno upodobała sobie zbieranie cennego doświadczenia i wiedzy na wszelkiego rodzaju zabezpieczeniach medycznych. Ogromna miłośniczka zwierząt (przede wszystkim kotów), domowego ogniska, podcastów o tematyce kryminalnej i dobrej muzyki.
Popularne kategorie artykułów
Podziel się się wiedzą ze znajomymi
Share on facebook
Facebook
Share on google
Google+
Share on twitter
Twitter
Share on linkedin
LinkedIn
To również może Cię zainteresować:
Chmura tagów
AED akcesoria apteczka apteczka modułowa apteczka samochodowa bateria BEZPIECZEŃSTWO choroby choroby zakaźne COVID-19 defibrylacja Defibrylator defibrylatory dzieci elektrody fantom koszykówka kurs laerdal NZK OSP peli philips pierwsza pomoc pierwszapomoc piłka nożna praca prezenty przestrzeń miejska psycholog psychologia resuscytacja RKO SERCE sport straż pożarna szczepienia szczepionka SZKOLENIE traumakit trauma kit webinar webinarium wypadek zdrowie
Comments (01)
Bardzo przydatny wpis. Na co dzień nie interesuje się takimi sprawami lecz zaciekawił mnie bardzo ten wpis.