Historia defibrylatorów AED - jak to się w ogóle zaczęło…

Współcześnie, obecność małych skrzyneczek z defibrylatorami, zamontowanych w miejscach publicznych, jest dla większości osób zjawiskiem powszechnym. Niemal każdy człowiek wie również, do czego AED służy. Nie zawsze jednak tak było. Rozmiar, powszechność dostępu, a nawet przeznaczenie sprzętu zmieniało się na przestrzeni lat.

Od czego wszystko się zaczęło?

Historia defibrylatorów sięga drugiej połowy XVIII wieku, a dokładniej roku 1771, kiedy to włoski fizyk, fizjolog i lekarz, Luigi Galvani, zaobserwował działanie prądu elektrycznego na mięśnie spreparowanych żab. Idea defibrylatora, jako sprzętu służącego do przywracania pracy serca, pojawiła się jednak wiele lat później. Co ciekawe, początkowo wyładowania elektryczne służyły zupełnie przeciwnemu celowi, czyli uśmiercaniu. 

Prąd stosowano na bezpańskich psach, rozwiązując tym samym społeczny problem. Z biegiem czasu odkryto, że zastosowanie różnego natężenia prądu, przynosi różne rezultaty. Dwaj fizjolodzy z uniwersytetu w Genewie, Prevost i Batelli, wykazali, że w zależności od natężenia wstrząsów można wywołać migotanie komór serca lub zatrzymać jego pracę.

Sama metoda defibrylacji została opracowana i przetestowana na psie, przez amerykańskiego inżyniera elektryka Williama Bennetta Kouwenhovena, dopiero w 1930 roku.

Przełomowy moment w historii defibrylacji

Kilkanaście lat później, w 1947 roku, nastąpił przełomowy moment w historii defibrylacji. Amerykański kardiochirurg wypróbował metodę defibrylacji na człowieku, a dokładniej na 14-letnim chłopcu, u którego, podczas operacji, wykryto migotanie komór. Impuls elektryczny został wówczas przepuszczony bezpośrednio przez serce dziecka za pomocą elektrod wewnętrznych. Skuteczność zastosowanej metody zainicjowała dalsze badania nad defibrylacją i opracowaniem sprzętu, który będzie ratował ludzkie życie.

 

Od 110 kg do… kompaktowego AED

Prace nad stworzeniem pierwszego, mobilnego, zewnętrznego defibrylatora rozpoczęto dopiero w 1960 roku. Profesor John Anderson, we współpracy z inżynierami biologicznymi szpitala Royal Victoria, początkowo opracowali urządzenie, które ważyło 110 kg. Skuteczność urządzenia była zadowalająca, jednakże jego waga znacznie utrudniała użytkowanie. Naukowcy podjęli zatem działania, mające na celu stworzenie bardziej kompaktowego i mobilnego sprzętu. 
Z biegiem lat, opracowano systemy, pozwalające na osiągnięcie większej skuteczności działania, przy znacznym zmniejszeniu rozmiaru urządzenia. W 1967 roku powstało urządzenie ważące 44 kg, czyli o ponad połowę mniej, niż pierwszy model AED. Był to ogromny sukces ówczesnej nauki. Kolejno powstał defibrylator o wadze 15 kg, aż w końcu, w 1973 roku, stworzono najlżejszy na świecie model AED, ważący 7,5 kg. Urządzenia zostały również udoskonalone pod wieloma innymi względami. Opracowano monitory, pozwalające na stały wgląd w pracę serca pacjenta oraz możliwość nagrania całego badania. 

 

Defibrylator AED dla wszystkich

Mimo ogromnego postępu technicznego wszystkie powyżej opisane defibrylatory mogły być obsługiwane tylko przez profesjonalne służby medyczne. Kilkanaście lat później, w 1990 roku, rozpoczęto prace nad stworzeniem urządzenia, które będzie mogło być stosowane przez wszystkich, bez względu na posiadaną wiedzę i doświadczenie medyczne. 

Wspomniany już wcześniej Profesor Anderson w 1998 roku założył firmę HeartSine, wraz z którą opracował i w 2001 roku zaoferował światu, pierwszy automatyczny defibrylator zewnętrzny, dostępny dla każdego – Samaritan PAD. Obsługa sprzętu była intuicyjna, dlatego zaczęto montować defibrylatory w przestrzeni publicznej. Wystarczyło nacisnąć jeden przycisk, aby urządzenie instruowało osobę udzielającą pomoc, w jaki sposób ma postępować. Oprócz łatwej obsługi urządzenie cechowało się niewielkimi rozmiarami, przez co było też lekkie i wygodniejsze w obsłudze.

Współcześnie, przenośne defibrylatory AED, są powszechnie dostępne oraz posiadają wiele udoskonaleń w stosunku do swoich pierwowzorów. Waga nowoczesnego defibrylatora nie stanowi już problemu i wynosi przeważnie ok. 2-2,5 kg. Istnieją już również ultralekkie AED, których waga przekracza niewiele powyżej 1 kg. Dodatkowym atutem jest fakt, że współczesne urządzenia same analizują i rozpoznają nieprawidłowy rytm serca. Ponadto, defibrylatory posiadają blokadę uniemożliwiająca wystąpieniu przypadkowego impulsu elektrycznego.

 

AED w Twoim domu i samochodzie

Wiele lat pracy nad produkcją coraz to doskonalszego sprzętu, pozwoliło również na obniżenie kosztów produkcji. Posiadanie prywatnego AED w domu lub w samochodzie nie jest już, jak kiedyś twierdzono, nierealne. Wręcz przeciwnie. Powszechność edukacji w dzisiejszych czasach sprawia, że ludzie stają się coraz bardziej świadomi zagrożeń i możliwości, dlatego coraz częściej decydują się na zakup defibrylatora AED. Takie rozwiązanie szczególnie polecane jest osobom z grup ryzyka, np. zmagającym się z chorobą wieńcową lub po zawale mięśnia sercowego. 

Więcej o AED możecie przeczytać tutaj.

Autor

Anna Przybylska

Kobieta wszechstronna – kryminolog, wychowawca, pedagog, ratownik, pracownik socjalny, mama. Na co dzień pracuje w specjalistycznej, zaawansowanej pomocy rodzinom m.st. Warszawy. Niepoprawna optymistka. Miłośniczka minimalizmu i planowania, która twierdzi, że doba ma często więcej, niż 24 godziny. Jej pasją są nowe technologie, pisanie, żeglarstwo, gra na instrumentach, rozwój oraz praca z ludźmi i wspieranie ich w osiąganiu postawionych sobie celów.

Podziel się się wiedzą ze znajomymi

Share on facebook
Facebook
Share on google
Google+
Share on twitter
Twitter
Share on linkedin
LinkedIn

To również może Cię zainteresować:​

Dołącz do programu

Pobierz przykładowy wniosek

Wypełnij dane a otrzymasz dodatkowo poradnik