Serduszko puka w rytmie… do defibrylacji

Serduszko puka w rytmie... do defibrylacji

Niedługo Walentynki, więc na pewno zauważyliście, że wystawy sklepowe posypują się już brokatem, na stoiskach ze słodyczami dominują lizakowe serca a restauracje zachęcają do rezerwowania romantycznych kolacji. Jednak zajęci wybieraniem pluszowych misiów i nagrywaniem miłosnych składanek nie jesteśmy świadomi czyhających na zakochanych zewsząd niebezpieczeństw. Jak bezpiecznie (i godnie) przeżyć Dzień Świętego Walentego przeczytacie w naszym miniporadniku.

Niebezpieczeństwo czai się wszędzie

Co może pójść nie tak na randce? Absolutnie wszystko. Można sobie skręcić nogę w szpilkach, można dostać uczulenia na jedzone małże albo dostać zawału serca, bo oczekiwania rozmijają się z randkową rzeczywistością. Randkowanie jest bardzo kontuzjogennym sportem, dlatego powstrzymamy się od dawania Wam jakichkolwiek rad i jeżeli ktoś szuka jakiegoś niezastąpionego sposobu na podryw, to mu go nie podamy, ale za to pomożemy Wam ten dzień po prostu przeżyć.

OPCJA 1: Kino

Co może nam zagrażać w kinie (oprócz gorącego sosu serowego spływającego na odprasowaną w kantkę koszulę) zapytacie. A kino to jest z pozoru niewinna, ale jednak jaskinia niebezpieczeństw, dom strachu, w którym w każdym kącie czai się potencjalna śmierć… Najpierw warto rozsądnie wybrać film, na który zabierzemy swoją Walentynkę (z doświadczenia podpowiem, że biegające wygłodniałe zombie nie wpływają pozytywnie na poziom romantyczności. Druga sprawa to staranny dobór przekąsek – a taki na przykład popcorn znajduje się na liście pokarmów z wysokim ryzykiem zadławienia!

Nasza rada: kilka dni przed planowaną randką w kinie ćwiczymy intensywnie techniki udzielania pomocy podczas zadławienia oraz dokładnie gryziemy!

OPCJA 2: Kolacja przy świecach

Komu nie marzy się pyszna kolacja w romantycznej scenerii (takiej żywcem przeniesionej z jednej ze scen w filmie “Kate i Leopold”)? Musimy jednak pamiętać, że już samo jej przygotowanie niesie ze sobą pewne ryzyko uszczerbku na zdrowiu: oparzenia, skaleczenia, amputacje – warto mieć wtedy pod ręką apteczkę z materiałami opatrunkowymi lub chociaż niezastąpiony opatrunek hydrożelowy, aby złagodzić ból. Niestety działa tylko na oparzenia – nie na bolące serce.

Nasza rada: jeżeli w kuchni radzisz sobie gorzej niż słoń w sklepie z porcelaną – zamów gotowe potrawy. Przy zapalonych świecach miej pod ręką gaśnicę – nigdy nie wiadomo z jakiej przyczyny podniesie się temperatura spotkania.

OPCJA 3: Spacer

Jeżeli ominęło nas zadławienie, nie doświadczyliśmy ciężkiego poparzenia, a nasza randka trwa dalej – nie traćmy czujności! Na nasz brak uwagi czają się nierówne chodniki, krzywe krawężniki, wystające studzienki kanalizacyjne. Wysokie szpilki są obuwiem sprzyjającym randkom, najlepiej wyglądają na opończoszonych nogach w bezpiecznych warunkach kanapowo-fotelowych, jednak wszelkie próby przemieszczania się mogą skutkować: skręconą, zwichniętą lub złamaną kostką/nogą/ręką. Bądźmy czujni cały czas!

Nasza rada: jeżeli szpilki są pozycja obowiązkową w walentynkowym repertuarze pamiętajmy o posiadaniu silnego ramienia do podparcia oraz zestawu opatrunkowego, którym zabezpieczymy ewentualny uraz.

OPCJA 4: Randka w ciemno

Walentynki to taki dzień, w którym bardzo wiele osób się stresuje. Fryzurą, rozmiarem ubrania, pryszczem na czole, nieświeżym oddechem. Jednak najgorszy stres towarzyszy wszelkim pierwszym randkom, kiedy nie wiemy kto się zaraz zjawi i czy nałoży te same filtry co na zdjęciu profilowym w internecie. Jeżeli rzeczywistość nie odbiega zbyt drastycznie od wirtualnego wizerunku, z którym się umówiliśmy – możemy mówić o happy endzie, jeżeli jednak rozbieżności są zbyt drastyczne – do spotkania może w ogóle nie dojść (słowo klucz). Serce od lat przedstawiane jest jako czerwony zlepek dwóch kropli, w rzeczywistości ma kształt ziemniaka i jak to ziemniakami bywa – potrafi rozczarować. W razie jakichkolwiek problemów z zaburzeniami rytmu serca (czy to spowodowanych bolesnym rozczarowaniem, czy entuzjastycznym rozwojem sytuacji) warto mieć pod ręką defibrylator.

Nasza rada: jeżeli nie chcesz nosić defibrylatora AED w torebce, albo organizować spotkania w szpitalu, warto umówić się na randkę w jakimś miejscu publicznym z łatwym dostępem do AED. Obecność przyzwoitki w postaci sprzętu ratującego życie może mieć znaczący wpływ na randkowy happy end.

W rytmie cza-cza

Zadbajcie, aby Wasze walentynki były przemyślane (i bezpieczne) I żeby każde serduszko miało szansę pukać w rytmie cza-cza. Z tym randkowaniem, to wiadomo – łatwo nie jest, ale warto, bo przecież na końcu tej drogi czeka wspólna kanapa, na której można żyć długo i leniwie.

Patrycja_Psuj

Autor

Patrycja Psuj

Dusza podróżnika, która nie usiedzi. Walczy dzielnie, aby pogodzić pracę jako product marketing manager, project manager, ratownik medyczny, psycholog oraz wykładowca akademicki. Fanka Gwiezdnych Wojen i Star Treka. W wolnych chwilach bloguje.

Podziel się się wiedzą ze znajomymi

Share on facebook
Facebook
Share on google
Google+
Share on twitter
Twitter
Share on linkedin
LinkedIn

To również może Cię zainteresować:​

NZK – wszystko, co chcielibyście wiedzieć o nagłym zatrzymaniu krążenia.

NZK - wszystko, co chcielibyście wiedzieć o nagłym zatrzymaniu krążenia, ale baliście się zapytać.

W dzisiejszych czasach o wiele łatwiej jest dbać o zdrowie i bezpieczeństwo niż jeszcze kilkanaście lat temu – tworzymy programy prewencyjne, bierzemy udział w badaniach profilaktycznych, instalujemy sprzęt ratujący życie, uczymy się udzielać pierwszej pomocy. Ale mimo tego, ciągle nie wszyscy wiedzą czym jest Nagłe Zatrzymanie Krążenia, często kryjące się w artykułach i broszurach medycznych pod tajemniczym skrótem: NZK. Czym właściwie jest NZK, jak się objawia i co powinniśmy zrobić, gdy jesteśmy jego świadkami opisujemy w poniższym tekście.

NZK

Wyobraźmy sobie sześćdziesięcioletniego mężczyznę robiącego zakupy w osiedlowym sklepie. W pewnym momencie mężczyzna osuwa się na ziemię – traci przytomność. Na szczęście na miejscu znajdują się osoby, które natychmiast reagują i sprawdzają, czy mężczyzna oddycha. Niestety podczas 10 sekundowej kontroli oddechu nie zauważają żadnej reakcji (nie słyszą, nie czują ani nie widzą żeby klatka piersiowa poszkodowanego się unosiła) – mężczyzna nie oddycha. Od razu wzywają Zespół Ratownictwa Medycznego dzwoniąc pod nr 112 oraz rozpoczynają resuscytację krążeniowo-oddechową (zaczynają uciskać klatkę piersiową poszkodowanego). Na szczęście w sklepie jest zainstalowany defibrylator AED, którego natychmiastowe użycie może zwiększyć szanse przeżycia mężczyzny nawet do 70%. Po przyklejeniu elektrod defibrylator zbadał poszkodowanego oraz zadecydował o konieczności przeprowadzenia defibrylacji. Świadkowie zdarzenia instruowani przez urządzenie kontynuowali resuscytację aż do przyjazdu zespołu ratownictwa medycznego. Pacjentowi po kilkunastu minutach wróciły funkcje życiowe! Czego byliśmy świadkami i dlaczego tak ważna była szybka i prawidłowa reakcja świadków zdarzenia?

Nagłe zatrzymanie krążenia (tajemnicze “NZK”) oznacza zatrzymanie mechanicznej czynności serca, cechujące się:

– brakiem reakcji poszkodowanej osoby na bodźce,
– brakiem wyczuwalnego tętna (którego nie badamy podczas akcji ratunkowej, ponieważ skupiamy się na ocenie oddechu),
– bezdechem lub oddechem agonalnym.

NZK zawsze jest efektem wyłączenia funkcji jednego z trzech układów: oddechowego, krążenia lub ośrodkowego układu nerwowego. Jeżeli jeden z nich przestanie pracować, pozostałe nie dadzą rady same utrzymywać organizmu przy życiu. W udzielaniu pierwszej pomocy w takim przypadku najważniejsze jest podtrzymywanie krążenia krwi i zapewnienie jej natlenowanie (dlatego uciskamy klatkę piersiową i podajemy oddechy ratownicze). Przeprowadzenie defibrylacji w ciągu 3–5 minut od utraty przytomności może skutkować przeżywalnością nawet do 70% – a przecież o to nam właśnie chodzi – o zwiększanie szans na przeżycie! Podkreślmy, że poszkodowany, który jest nieprzytomny i nie oddycha prawidłowo wymaga natychmiastowego rozpoczęcia resuscytacji krążeniowo-oddechowej (RKO) obejmującej uciśnięcia klatki piersiowej i jeśli potrafimy – podawania oddechów ratowniczych.

RKO czyli resuscytacja krążeniowo-oddechowa

Wysokiej jakości resuscytacja krążeniowo-oddechowa pozostaje najistotniejszym elementem wpływającym na poprawę przeżywalności. Uciśnięcia klatki piersiowej powinny być głębokie na przynajmniej 5 cm, lecz nie głębsze niż 6 cm, a częstość uciśnięć klatki piersiowej powinna wynosić 100–120/min. Po każdym uciśnięciu należy pozwolić klatce piersiowej powrócić do wyjściowego kształtu, a każdy podawany oddech ratowniczy ma trwać około 1 sekundę (aż do widocznego uniesienia się klatki piersiowej).

Stosunek uciśnięć klatki piersiowej do wentylacji wynosi niezmiennie 30:2 (30 uciśnięć klatki piersiowej na zmianę z 2 oddechami ratowniczymi).

Możliwość użycia defibrylatora AED w sytuacji zatrzymania krążenia istotnie zwiększa przeżywalność. Wiele badań wskazuje wczesną defibrylację jako kluczowy element w pierwszej pomocy u poszkodowanych z NZK. Dlatego tak ważne jest, aby dostęp do defibrylatorów AED był coraz łatwiejszy a urządzeń przybywało w każdym miejscu na świecie.

Istotność wczesnej defibrylacji

W trakcie nagłego zatrzymania krążenia, dochodzi do niedokrwienia mózgu, co może skutkować wystąpieniem przejściowych lub trwałych zaburzeń neurologicznych. Po ok. 2 minutach zatrzymania krążenia stężenie tlenu w tkankach mózgu spada do zera a czas reakcji zespołu ratownictwa medycznego może wynosić nawet ponad 10 minut, dlatego tak ważna jest szybka i prawidłowa reakcja świadków zdarzenia. Przywrócenie krążenia, poprzez resuscytację krążeniowo-oddechową zatrzymuje proces umierania układu neurologicznego, lecz nie zawsze przywraca pracę pozostałych układów. Możliwość użycia defibrylatora AED zwiększa szansę na przywrócenie krążenia a tym samym przeżycia poszkodowanego. Podanie impulsu elektrycznego “resetuje” chaotyczną pracę serca poprzez przepuszczenie przez mięsień sercowy wyładowania elektrycznego o dużej energii.

Niestety z każdą minutą zwłoki w wykonaniu defibrylacji szanse przeżycia spadają o ok 10%.

Dzięki rosnącej świadomości społecznej i dużemu wzrostowi kompetencji świadków zdarzenia możliwe jest ciągłe zwiększanie przeżywalności poszkodowanych z NZK. Kluczowe znaczenie mają: umiejętność rozpoznania nagłego zatrzymania krążenia, oraz postępowania na miejscu zdarzenia (szybkie podjęcie czynności resuscytacyjnych) oraz dostęp do defibrylatorów AED.

Co to jest PAD?

PAD, czyli Public Access Defibrillation to program zwiększania publicznego dostępu do defibrylacji. Promuje umieszczanie AED w przestrzeni publicznej – w infrastrukturze miejskiej, w sklepach, w miejscach pracy i wypoczynku, tak aby każdy mógł być częścią obywatelskiego systemu ratowania życia. Czas jaki minie od zatrzymania krążenia do pierwszej defibrylacji gra tu główną rolę – im szybciej nastąpi wyładowanie, tym większa szansa, że osoba poszkodowana przeżyje. Wyzwolenie impulsu w ciągu pierwszych minut zatrzymania krążenia może zwiększyć przeżywalność nawet do 75%. Jednocześnie z każdą minutą opóźnienia w dostarczeniu wyładowania, szanse na przeżycie obniżają się o 10-12% oraz o ok. 5% gdy prowadzona jest resuscytacja krążeniowo-oddechowa. Publiczny dostęp do AED ma zwiększać świadomość społeczeństwa, ale jego głównym zadaniem jest umożliwienie przeprowadzenia defibrylacji przez świadków na miejscu zdarzenia, jeszcze przed przyjazdem Zespołu Ratownictwa Medycznego.

Patrycja_Psuj

Autor

Patrycja Psuj

Dusza podróżnika, która nie usiedzi. Walczy dzielnie, aby pogodzić pracę jako product marketing manager, project manager, ratownik medyczny, psycholog oraz wykładowca akademicki. Fanka Gwiezdnych Wojen i Star Treka. W wolnych chwilach bloguje.

Podziel się się wiedzą ze znajomymi

Share on facebook
Facebook
Share on google
Google+
Share on twitter
Twitter
Share on linkedin
LinkedIn

To również może Cię zainteresować:​

Dołącz do programu

Pobierz przykładowy wniosek

Wypełnij dane a otrzymasz dodatkowo poradnik