Folia NRC, koc ratunkowy, folia przeciwwstrząsowa, koc termiczny, „ta taka folia złoto-srebrna”…
Z tymi (i zapewne z wieloma innymi) wyszukanymi synonimami niejednokrotnie spotkaliście się na swojej drodze – czy to wczytując się w wyposażenie apteczki samochodowej, będąc na szkoleniu z pierwszej pomocy, kursie na prawo jazdy, czy szykując się na górską wyprawę. Można śmiało powiedzieć, że jest to jeden z nieodłącznych elementów zestawu małego (i dużego!) ratownika.
Początek legendy
Pomysł na stworzenie metalizowanej folii polipropylenowej zrodził się w warunkach iście kosmicznych. Powstała ona w latach 70. ubiegłego wieku na potrzeby programu NASA w National Research Center w USA (stąd tajemniczy akronim NRC).
Fabrycznie zapakowana folia ma rozmiar 10 x 15 cm, a po rozłożeniu aż 210 x 160 cm. Złożenie jej z powrotem jest wyrafinowaną sztuką graniczącą z cudem. Dlatego nikt się tego nie podejmuje i najczęściej zgniata ją w zgrabną kulkę. Jeśli folia nie jest podarta lub zanieczyszczona wydzielinami poszkodowanego, może być wielokrotnego użytku.
Przy kompletowaniu swojej apteczki warto od razu kupić kilka sztuk folii i trzymać je na zapas. Zapakowana folia zajmuje stosunkowo mało miejsca, oferuje ją w sprzedaży każda apteka, a niska cena nie nadwyręży domowego budżetu.
Trochę fizyki
Działanie termoizolacyjne folii odbywa się na drodze konwekcji. Proces ten zmniejsza stopień wychładzania organizmu, poprzez przekazywanie ciepła na drodze makroskopowego ruchu materii w powietrzu.
Dodatkowo warto wspomnieć o jej właściwościach odbijania ok. 80% promieniowania podczerwonego.
Kolorowe sny…
Najczęściej możemy spotkać się z klasyczną kolorystyką: jedna strona folii jest złota, a druga srebrna. Potocznie przyjęło się skojarzenie: Na zewnątrz złoty – jak słoneczko – to ma grzać Na zewnątrz srebrny – jak sopelki – to ma chłodzić
Wyobraźmy sobie jednak sytuację, że mamy poszkodowanego, którego chcemy zabezpieczyć przed wychłodzeniem. Zamierzamy użyć folii, wyjmujemy ją z opakowania i nagle naszym oczom ukazuje się taki obraz: jest ona… SREBRNA Z OBU STRON!
Czujemy, jak krew odpływa nam z twarzy, ręce zaczynają się trząść, nasz światopogląd został właśnie zaburzony! Przecież Pan na szkoleniu mówił, że trzeba złotą stroną na zewnątrz! Prawda jest taka, że nie ma to znaczenia. Możemy się spotkać z różnymi wariantami kolorystycznymi folii. Poszkodowany nie odczuje różnicy, niezależnie od tego, którą stroną go okryjemy. Istotniejszy jest sposób, w jaki zostanie przez nas okryty.
Zastosowanie praktyczne
W przypadku poszkodowanego przytomnego najlepiej ubrać go na cebulkę. Warto zastosować folię jako pierwszą warstwę okrycia, przylegającą bezpośrednio do ciała. Następnie wykorzystujemy ubranie poszkodowanego, a dalej jeszcze jedną folię. Niestety, często jedna warstwa folii może okazać się niewystarczająca, dlatego w miarę możliwości używajmy innych elementów okrycia.
Mając do czynienia z poszkodowanym nieprzytomnym (oddychającym) – którego, jak doskonale wiemy, należy ułożyć w pozycji bocznej bezpiecznej – zaplanujmy termoizolację już na etapie przygotowania do tego manewru. Rozłóżmy folię na ziemi tak, aby po ułożeniu na boku, poszkodowany nie leżał bezpośrednio na ziemi, tylko był od niej odizolowany. Następnie owijamy szczelnie całe ciało, zostawiając odsłoniętą twarz. Nie zapominajmy, że znaczne wychłodzenie ciała odbywa się przez głowę, dlatego ją także należy zabezpieczyć.
Jeśli chodzi o efekt chłodzenia, rzeczywiście znajdzie on zastosowanie, gdy na dworze panuje upał, a mamy plażowicza, który przesadził z opalaniem i wystąpiły u niego objawy przegrzania. Wtedy dobrym rozwiązaniem jest osłonięcie go od promieni słonecznych (srebrna strona doskonale je odbija) i zrobienie dodatkowego cienia. Taki koneser kąpieli słonecznych nie wymaga oczywiście szczelnego owinięcia.
Pamiętajmy, że folia nie ma właściwości farelki albo piecyka olejowego lub lodówki turystycznej. Ona nie ma grzać ani chłodzić. Ma działać termoizolacyjnie i ochronić poszkodowanego przed nadmierną utratą ciepła lub osłonić od jego źródła.
Folia odgrywa również istotną rolę w ramach wsparcia psychologicznego. Poszkodowany, nawet okryty tylko z wierzchu, czuje się zaopiekowany i łatwiej jest mu znieść okoliczności zdarzenia.
Zawsze warto!
Prawda jest taka, że folia znajduje swoje zastosowanie na każdym etapie walki o życie poszkodowanego. Używana jest przez świadków zdarzenia w momencie udzielania pierwszej pomocy, następnie przez ratowników podczas wykonywania medycznych czynności ratunkowych w karetce, a dalej także na oddziale w szpitalu.
Nie bójmy się udzielać pomocy osobom w stanie zagrożenia życia i zdrowia, bo to od nas – pierwszego ogniwa łańcucha przeżycia – zależy efekt dalszych działań personelu medycznego, a dobrze wyposażona apteczka będzie naszym sprzymierzeńcem w tym starciu.